Nie jestem blondynką i nie mam długich tipsów i jeżdżę przepisowo !!!
Nie należę do osób, które panikują w takich sytuacjach, ale w tamtej chwili emocje wzięły nieco górę i nie pomyślałam żeby podjechać przed komisariat, który zresztą był dość blisko.
Panowie jeśli któryś z was wpadnie na podobny pomysł, pomyślcie proszę, że ta kobieta, siedząca w drugim aucie, którą z jakiegoś - tylko wam znanego powodu- śledzicie może mieć powody do lęku. W moim przypadku nie znajduję racjonalnego wytłumaczenia na zachowanie tamtego człowieka. Wiem jedno- że jak gdzieś go trafię na drodze to zachowam się bez skrupułów.
W takich sytuacjach jedno co możesz zrobić, to jechać i zaparkować pod posterunkiem policji. Jeśli koleś jest pewien tego, że jedzie za Tobą w konkretnym celu, to wyjdziecie razem z samochodów, wejdziecie do środka i przy mundurowych wytłumaczycie sobie co Ty zrobiłąś, a czemu Pan za Tobą jechał.
Drugie, to - mogłaś dzwonić po policję, że jeździ za Tobą wielki łysy Pan i czujesz się zagrożona.
Pewnie czymś sobie zasłużyłaś, że jechał za Tobą. Może go czymś wkurzyłaś i chciał Ci wyjaśnić, że źle zrobiłaś, ale w końcu zauważył, że jesteś kobietą o blond włosach i długich tipsach, to Ci podarował...
Oby mi plecaka nie ukradli, bo tam ciuchy Patiro