Osoba robiła nastolatkom prawdopodobnie zdjęcia albo nagrywał kamerą cyfrową z ukrycia. Jak one były na placu zabaw, człowiek przez ok godzinę siedział w tym samochodzie i co jakiś czas obserwował je.
Samochodem poruszają się różne ekipy. Co najmniej jedna z nich prowokuje do wyprzedzania, jadąc poza terenem zabudowanym 70-80 km/h. Podczas wyprzedzania uzyskujesz dużo większą prędkość, a przepisy mówią jasno: max 90 km/h. Mało kto tego przestrzega i fakt, ciołek lecący 150 to przegięcie. Ale spowalnianie ruchu przez policję - też.
A czy to auto specjalnej troski?