Na najbliższym parkingu nie było miejsca, a mały spacerek z innego najwyraźniej okazał się być ujmą na honorze dla bohatera powyższego zdjęcia, więc postanowił wjechać na leśną alejkę i rozjechać trochę zieleni...
Wiocha nie tylko na tablicy, ale przede wszystkim w ciasnej główce.
Chodnik cały mój, a i kawałek drogi rowerowej i tak nikt nie jeździ ;) 17.11.2020