Najgorszy kierowca jakiego spotkałem. Dziadek koło 90-tki. Kielce wojuje lewym pasem jadąc poniżej limitu i hamuje kilkaset metrów przed światłami, prawie powodując wypadek. Jestem za ponownym sprawdzeniem umiejętności jazdy wszystkich starszych ludzi.
Kierowca ogłosił się na grupie transportowej, zabrał mnie spod starego młyna. W czasie podróży przysnąłem na chwile, gdy się obudziłem kierowca majstrował przy moim rozporku, uroczyście przypominam, ze jestem facetem. Radzę na niego uważać, nie dość, Ze jeździ jak szalony to w dodatku jest ciepły jak psie gowno.
Gdzie Ci się tak spieszy? Skoro po 2 km spokojnej jazdy Cię doganiam. Naucz się wyprzedzać bo tyle w tym emocji było ze prawie kierownice wyrwałeś. Nie pozdrawiam, najgorsi kierowcy TBU renoma zostanie w rodzinie.
Kierowca nie ma bladego pojęcia o jeździe na suwak i aktualnych obowiązujących przepisach. Nie pozdrawiam