Kolega w niebieskim Golfie IV nie dość, że wygląda jak by miał boczne skrzywienie kręgosłupa, to jeździ jak wzorowy pacan. Co tam linie na drodze, skoro jego błękitny rydwan toczy się na zakrętach po lewym pasie, co tam skrzyżowanie! przecież wyprzedzić na nim to nie grzech...
Buc z BMW jakich mało. Utrudniony wyjazd z parkingu, ale będzie wciskał się na chama w kolejkę do wyjazdu, nawet nie próbuje udawać, że nie widzi innych, po prostu liczy się tylko on i jego BMW. Nigdy nie może poczekać zawsze musi już jechać...Kierunkowskaz jest mu obcy, podobnie jak kultura.
Wyprzedza w zabudowanym jakimś marnym Golfem, zmusza poprawnie jadące pojazdy do hamowania żeby czołówki nie było, potem nagle hamuje i się pluje.