"Kierowca" jeździ z nieodśnieżonym dachem, z którego spadają duże kawałki lodu. Światła dzienne przy takiej pogodzie też dobrze nie świadczą o kierującym.
Agresor i frustrat drogowy. Celowo prowokuje niebezpieczne sytuacje i utrudnia ruch. To jest niesłychane, że takie osoby mają prawo jazdy, no ale tablica rejestracyjna zobowiązuje.
Typek najpierw omija korek jadący prosto, jadąc na cwaniaka pasem bez kontynuacji tylko do skrętu w prawo (pas jest oznakowany prawidłowo i jakoś wszyscy wcześniej potrafią rozczytać znaki drogowe). W ostatniej chwili kierunek i czeka aż ktoś go wpuści w ten korek, blokując prawoskręt. Gdy zamiast zjechać, bo ciężarówka robi mu masę miejsca, to wisi prawie w połowie to na jednym, to na drugim pasie i czeka aż korek przed nim się przesunie, zamiast po prostu dostosować prędkość i zjechać w przygotowaną przez ciężarówkę dziurę, gość z tyłu na niego słusznie trąbi. Nawet próbuje się przecisnąć, ale nie ma dość miejsca. I co nasz bohater na to i ten klakson? Oczywiście natychmiastowe zaniechanie tego ślimaczego manewru, lekki powrót na prawoskręt i blokowanie z premedytacją tego z tyłu, żeby go powkurzać jeszcze bardziej; jakaś jazda slalomem. xD To jest niesłychane.
Już kolejny raz parkuje na lini marnując miejsce obok, ostatnio stał tak 5 dni. Polecam jazdy doszkalające bo widocznie kurs podstawowy nie wystarczył.
Tragiczna kobieta, nie wiem kto to wpuszcza na drogę. Technika jazdy jest taka, że jeżeli tylko droga zaczyna iść choćby lekkim łukiem, to trzeba cisnąć hamulec do oporu. W efekcie tego jadąc krajówką w byle łuku drogi na pustej jezdni poza zabudowanym zwalniamy do 40 na godzinę.
"Kierowca" jeździ z nieodśnieżonym dachem, z którego spadają duże kawałki lodu. Światła dzienne przy takiej pogodzie też dobrze nie świadczą o kierującym.