Po bezmyslnym przeciskaniu sie w ciasnym wjezdzie pod sklep uderzyl w tylna czesc mojego auta, po czym zaparkowal i wymawial sie, ze nasze auta sie nawet nie zetknely.
Piłuje ten cud techniki pod oknami jakby siedział w golfie 3 pod remizą. I tak dobre dwie godziny... A wszystkie elementy silnika grają przy tym jakby zaraz miały się rozleciec. Summer cars party w tym roku mogę odpuścić. Jestem nasycony dźwiękami tego motoru ;)
Mistrz parkowania. Kartka za szybą z adresem i jak chcesz wyjechać z parkingu to szukaj dziada po bloku.