Gdyby wszyscy jeździli przepisowo, to byłoby sporo mniej wypadków. I to dostawczy miał dobrą widoczność i mógł zobaczyć Kię wcześniej, a on się nawet nie zatrzymał (znak chyba nie stoi tam dla ozdoby?) i wziął pod uwagę tego, że auto jadące już drogą jedzie szybciej. Faktem jest, że auta "spotkały się" po 3 sekundach. To jedno, a druga rzecz, to mnie również wcześniej wymusił ten kierowca, tylko tego już nie wrzucałam. A trzecia sprawa, to chodziło mi głównie o ten brak stopów po obu stronach.
Nie rozumiem dlaczego człowiek, który pomylił się co do pasa ruchu i zmienił pas za blisko skrzyżowania jest według tej strony gorszym kierowcą od tego...
A winę (nie w sensie prawnym, ale moralnym) ponosi oczywiście właściciel czerwonego samochodu jadącego. Montują sobie geniusze ledy z Allegro i jeżdżą bez świateł. W krajach gdzie jest obowiązek jazdy na światłach oko ludzkie wypatruje źródeł światła. Po prostu go nie było widać... Tych ledów wogóle nie widać... Kilka razy w życiu mi się zdarzyło (nie aż tak bardzo) wpakować się w trochę ciaśniejszą sytuację bo jakiś typ jedzie albo bez świateł albo na ledach i zupełnie go nie widać...
To jest skrzyżowanie na którym ostatnio był ten wypadek z udziałem malucha (z którego zginęły dwie osoby) i BMW, który zapier.... jak głupi