Pilny uczeń w szkole ale mam do niego pewne zastrzeżenia. Pewnego razu podjechał pod mój dom i zaprosił moją żonę do samochodu. Gdy w nocy patrzyłem przez okno szyby były zaparowane a skoda trzęsła się jak na hamwoni. Proszę nie przyjeżdżaj więcej pod mój dom
Zastawia chodnik tak, że nie można przejechać wózkiem. Po zwróceniu uwagi, zamiast grzecznie podziękować, pyskuje - znać prlowskie wychowanie przez patologicznych rodziców.
Kierowca jeździć nie umie, przejeżdża na czerwonych i sadzi że to wszyscy powinni uważać na niego a nie on na innych