Dzisiaj przechodziłem przez pasy w Tychach i elegancko się rozglądnąłem nic nie jechało ale nagle kierowca Leona o tych tablicach rejestracyjnych wyłonił się za winkla i wkebal się prosto we mnie kierowca to jakiś kurdupel nie dziwię się że nic nie widział leżę na drodze i podchodzi do mnie kierowca z jakimś gościem zaczyna się ze mnie śmiać i gada mi że go to nie boli nie wiem o co chodzi pasażer patrzy się na mnie i zaczyna gadać taki babskim głosem czy chce kupić pudełko po karcie graficznej tragedia
Przez 30 minut z autem w rowie siedzieli w rowie 3 osoby wyszły i zaczęły tańczyć wokół seata robiąc jakieś zaklęcia w nieznanym języku w celu naprawienia silnika który był spłaszczony i leżał 10 metrów od nich