Wyjeżdża z parkingu sklepu pół metra na jezdnię przed trójkę prawidłowo jadących ze znaczną prędkością rowerzystów nie ustępując pierwszeństwa. Bohater zatrzymał i rozglądnął dopiero po ostrzegawczych krzykach. Na przeciwległym pasie z kolei w tym samym czasie inny kierowca wyprzedza innych rowerzystów.
Żadnych przeprosin ze strony bohatera, za to spryskanie płynem i środkowy palec.
Bardzo miły kierowca…
Dziwne połączenie patusa