Stoje w kolejce w sklepie "Lewiatan" Pan przede mną śmierdzi wódką strasznie, na deser kupuję mocne piwo oraz setkę żytniej wódki no i oczywiście papierosy Pani go skasowała i wyszedł. Ja miałem mało sprawunków i płaciłem kartą więc wyszedłem zaraz za Panem patrze Pan wsiada do auta! Przykre ale prawdziwe proszę uważajcie na siebie jak spotkanie Pana o tych numerach bo Policja zbyt leniwa żeby coś zrobić ale ego wywalone w kosmos mają.
Skąd się bierze taka patologiczna hołota?