Baran nie włączył kierunku i zajechał drogę podczas zjeżdzania z ronda ,przez co musiałem uciekać na pobocze zeby w niego nie przywalić. Po mrugnieciu długimi za trzecim razem zatrzymał sie i z pretensja ze to moja wina bo jechałem za szybko. I ze on miał kierunkowskaz.
Chłop lata sobie dronem po osw