kiedy byłem w Świdniku przejazdem, ten człowiek wysiadł z samochodu na światłach i zaczął straszyć mnie se wypuści karła z bagażnika, gdy już odjezdzalismy krzywo się na niego spojrzałem, zatrzymał się, wzial karła do ręki, dogonił mnie i rzucił nim w moja szybę, karzeł wgryzł się w szkło, następnie je połknął, później rzucił się na mnie
kiedy byłem w Świdniku przejazdem, ten człowiek wysiadł z samochodu na światłach i zaczął straszyć mnie se wypuści karła z bagażnika, gdy już odjezdzalismy krzywo się na niego spojrzałem, zatrzymał się, wzial karła do ręki, dogonił mnie i rzucił nim w moja szybę, karzeł wgryzł się w szkło, następnie je połknął, później rzucił się na mnie