Ostatnio miałem okazję zobaczyć na mieście . Sprzęt dobrze upalany , strzela z wydechu uciszając wszystkie Kórniki e46 i 36 . Ich szanse na pojedynek z nim są znikome . Gość robi ich na każdych światłach kiedy do jego bryki wsiadają niunie oponentów . Prędko nie wychodzą bo sportowe pasy bardzo dobrze trzymają we współpracy z kubełkowymi fotelami .
Mam wrażenie , że typek to jakiś agent pod przykrywką . Byłem na wakacjach w Maroko i przechodząc obok jednej z knajp zobaczyłem ten sam wóz na tych samych blachach . Jakiś czas temu miałem wrażenie , że mnie śledzi bo będąc na dyskotece gość zaparkował w lokalu . Następnie wyszedł i zamówił wszystkie drinki na koszt firmy .
Gość szefuje . Ostatnio spieszyłem się do pracy bo była 7:59 . Przede mną jechał wojownik z tej Audicy . Kiedy sygnalizacja zmieniła się na zielono , Boss dalej stał ruszając dopiero na pomarańczowym . Odjeżdżając wyśmiał moją furkę , a na koniec poleciał bokiem .
Przykuwa uwagę całego miasta tym rydwanem . Ostatnio nawet czekając na światłach podkręcił głośniki do granic puszczając Lil B ze swoim najpopularniejszym numerem .
To cud, że przeżył. Prawie by został potrącony. Dobrze, że w ostatniej chwili zdołał zatrzymać się i samochód leci przed nosem. - Z drugiej strony to wina nieodpowiedzialnego ojca, który chciał doprowadzić swojego syna do kalectwa albo do śpiączki, a nawet i do śmierci. W zasadzie to jego ojciec powinien odpowiadać przed sądem i mieć dożywotni zakaz zbliżania się do swojego syna.
Trochę podejrzany, ale w miarę okej