Na skrzyżowaniu ulic Matejki i Jana Pawła II w Trzebini kierowca tego samochodu wymusił pierwszeństwo skręcając z naprzeciwka w lewo, powodując zderzenie ze mną jadącym na rowerze. Będąc świadomym uderzenia oddalił się bez zatrzymania w kierunku osiedla. Gdy go znalazłem oglądał ze swoim nastoletnim synem uszkodzenia karoserii. Swoje zachowanie tłumaczył tym, że mnie "nie widział" (było bezchmurne popołudnie) oraz że "kolarze jeżdżą jak wariaci" (jechałem 30-40 na godzinę po prostej drodze). Widząc moją zakrwawioną dłoń stwierdził że nic mi się przecież nie stało, a on ma uszkodzony samochód. Z mojej strony poleciały wtedy wyzwiska bo mam za sobą już trzy wypadki na rowerze z udziałem samochodu ale jeszcze nigdy nie spotkałem się z taką głupotą i bezdusznością. Następnie kierowca oddalił się piechotą w stronę swojego bloku, ale gdy robiłem zdjęcia dokumentujące uszkodzenia wrócił popychając mnie i grożąc że zrobi mi krzywdę i zniszczy mój telefon. Widząc że nie sprowokuje mnie do rękoczynów ani nie przestraszy zaczął grozić że zgłosi na policję, że na niego napadłem. Słysząc to nie mogłem powstrzymać śmiechu bo kto uwierzy, że ważący niecałe 70 kg kolarz napadł wyższego o głowę, łysego koksa z blokowiska. Życie jest ciężkie gdy twoja inteligencja jest wprost proporcjonalna do ilości włosów na głowie. Po zrobieniu zdjęć pojechałem do domu bo szkoda marnować czas na takiego podczłowieka, natomiast jeżeli moja potłuczona ręka będzie wymagała pomocy lekarskiej albo mój rower okaże się uszkodzony, będzie musiał wymyślić lepszą historyjkę, lub sprzedać auto razem z synem żeby się wypłacić.
Gnój wychamował na środku drogi, na głównej i odrazu włączył awaryjki, parę centów brakowało a z tyłu motocykl jechał, uważajcie mordeczki to jest stary dziad, nwm ile on jeździ ale prawo jazdy chyba loterię wygrał, mam nagranie
typowy grzbiet z mercedesa na KCH parkowanie kalafiora pod KFC