Stałem sobie na parkingu pod Leroy Merlin, nagle moje dziecko zaczęło płakać - próbowałem je za wszelką cenę uspokoić, ale ryczało i ryczało
I nagle pan kierowca audi wyszedł z samochodu i do niej podszedł. Delikatnie ją pogłaskał i zapytał co jest nie tak. Ja powiedziałem, że prawdopodobnie jest głodna czy coś. No więc pan kierowca, wziął na ręce moje dziecko, podniósł koszulkę i na środku parkingu nakarmił je piersią. Zajebiście sympatyczny facet.
Staszek se kupił roletki, tylko, że to on ma na drzwiach zamontowane, nastała awaria prądu, spuścił se roletki na dół, i utknął w środku i podawakli mu zakupy przez okno.
Cham