szczeniak w bluzie mirindy wjechał na plaże na stogach i się zakopał. Po zwróceniu mu uwagi wysiadl z bolidu i agresywnie trzasnal drzwiami (szyba opadła) i zaczął intensywnie obmacywać i całować stojący nieopodal automat z napojami. po zakończeniu stosunku z automatem wszedl na dach swojego bolidu, najebał kloca na dach i chwiejnym krokiem oddalił się w kierunku przystanku tramwajowego.
Chory psychicznie kark nabity teściem