Jechałem spokojnie maluchem jak król bieda-luxu, aż tu nagle ten delikfent w BMW postanowił zostać mistrzem wymuszeń. Wjechał mi pod maskę jakby tor był tylko dla niego. Na szczęście policja była czujna – sygnał, stop i delikwenta zgarnęli szybciej niż moje maluchowe 0–100. Karma wraca, panie bawarska rakieto.
Jak się nie umie parkować i wyjeżdżać z parkingu to się siedzi w domu. Auto zadrapane i ucieczka z miejsca zdarzenia. Trochę odwagi