Kolega chyba nie rozróżnia trawnika od miejsca parkingowego, które było 5 metrów obok, ale marka auta zobowiązuje. Na drugi raz wzywam odpowiednie służby.
Baba twierdzi, że może tam sobie stać a pieszy nie ma prawa ;-)
Prawko chyba wygrane w chipsach.
No i tablica rejestracyjna chyba do wymiany bo mocno poobijana.
zjeb