Kierowca nie stosuje się do żadnych przepisów, twierdzi że on jest królem i może wszystko ( uważam że tym powinna się zająć odpowiednia służba albo szpital psychiatryczny )
Auto z kupionym przeglądem, w zimę jeździ na letnich łysych oponach na których widać już druty, odbija się od krawężników i próbuje zabłynąć katowaniem białego szrota w którym wszystko się rozlatuje
Jeździ jak ślimak