Bandyta. Nie zatrzymał się na stopie, tylko z prędkością ok. 80 km w terenie zabudowanym wjechał w prawidłowo jadącą rodzinę. Bez wyrzutów sumienia. Pan ze Wschodu, który ma gdzieś przepisy. Podobno cichy uber.
Wjeżdża na cudzą własność, teren prywatny. Przyłapany ucieka pieszo z kumplem. Przypomina sobie chyba, że zostawił auto ubłocone, czarne volvo, więc wraca. Kumpel ucieka dalej.. Kierowca atakuje słownie właściciela, próbuje zastraszać. Jest bezczelny i chamski. "Cwaniakuje" i jest agresywny.
Spowalnia ruch jednak baba to baba