1. Jednym ze złych nawyków pieszych, który przyprawia kierowców o dreszcze jest wchodzenie na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd. Jeżeli do takiego zdarzenia dochodzi na przejściu dla pieszych, to wówczas kara wynosi 50 zł. I można tu postawić kropkę, ale dodam:
Tu widać wyraźnie, że rowerzysta wszedł na jezdnię nie zatrzymując się i nie sprawdził czy nic nie jedzie i czy może wejść na pasy. Wymusił tym samym nagłe zatrzymanie pierwszego kierowcy. Drugi kierowca nie miał żadnych szans na zatrzymanie. Pani jechała lewym pasem (szybciej) i miała mniej czasu na wyhamowanie. A wyhamowanie w 1,5 sek. jest po prostu niemożliwe.
2. Rowerzysta chyba ma małe pojęcie jak słabo jest widoczny wieczorem. I mała lampka dużo tu nie zmienia przy prędkości nawet 50km/h gdy wchodzi się nagle z boku drogi.
3. Tok rozumowania rowerzysty wskazuje na jego młody wiek i brak rodziny na utrzymaniu. Uważanie się za boga, zjedzenie całej wiedzy oraz pewność swoich racji ma tu również znaczenie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wszedł by pod nadjeżdżające pojazdy, bo tu nie chodzi o przepisy tylko o życie innych ludzi, na których pośrednio zdarzenie może mieć wpływ.
Kłócić się możecie, ale według ustawy o ruchu drogowym Art1. ustęp 1A):
"Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy oczekujący na możliwość wejścia na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyjątkiem tramwaju."
Sprawdźcie sobie. Także nawet jakby rowerzysta został potrącony śmiertelnie to wina byłaby po stronie kierowcy samochodu. Koniec kropka. Pozdrawiam i czekam na dalsze komentarze Januszów.
Da radę namierzyć tego rowerzystę i wlepić mu porządną grzywnę?
1. Przejeżdża przez przejście dla pieszych
2. nie upewniając się, że nic nie jedzie, ale nawet celowo wjeżdżając pod rozpędzone samochody. To się nazywa "wtargnięcie".
3. Jedzie skrajnym lewym pasem przy lewej krawędzi jezdni.
Są sytuacje na ulicy kiedy kierowcy aut sprawiają mi nie małe kołatanie serca kiedy kręcę na rowerze i to niestety jest u nas nagminne :( , ale w tym wypadku i każdym innym pieszy/rowerzysta powinien zachować szczególną ostrożność przy przechodzeniu przez ulicę, no i pytanie na koniec co z włączeniem się do ruchu w tak dziwny sposób z pasów dla pieszych? o_0
Ja nie wiem czy my oglądaliśmy to samo nagranie.. Boże, ludzie! Wystarczy przyjrzeć się bądź też wsłuchać, że przy 3 sekundzie rowerzysta schodzi z roweru. Widać nawet jego kroki obok niego zaś wsiada na niego w 16 sekundzie, gdy kierownica gwałtownie skręca chwilowo w lewo. Jeśli ktoś tu zawinił to na pewno nie rowerzysta.
1. Jednym ze złych nawyków pieszych, który przyprawia kierowców o dreszcze jest wchodzenie na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd. Jeżeli do takiego zdarzenia dochodzi na przejściu dla pieszych, to wówczas kara wynosi 50 zł. I można tu postawić kropkę, ale dodam:
Tu widać wyraźnie, że rowerzysta wszedł na jezdnię nie zatrzymując się i nie sprawdził czy nic nie jedzie i czy może wejść na pasy. Wymusił tym samym nagłe zatrzymanie pierwszego kierowcy. Drugi kierowca nie miał żadnych szans na zatrzymanie. Pani jechała lewym pasem (szybciej) i miała mniej czasu na wyhamowanie. A wyhamowanie w 1,5 sek. jest po prostu niemożliwe.
2. Rowerzysta chyba ma małe pojęcie jak słabo jest widoczny wieczorem. I mała lampka dużo tu nie zmienia przy prędkości nawet 50km/h gdy wchodzi się nagle z boku drogi.
3. Tok rozumowania rowerzysty wskazuje na jego młody wiek i brak rodziny na utrzymaniu. Uważanie się za boga, zjedzenie całej wiedzy oraz pewność swoich racji ma tu również znaczenie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wszedł by pod nadjeżdżające pojazdy, bo tu nie chodzi o przepisy tylko o życie innych ludzi, na których pośrednio zdarzenie może mieć wpływ.