Gościu jeździ niby całkiem dobrym drogim autem, a nie ma zestawu głośnomówiącego?
Tak naprawdę nie przeszkadzałoby mi to wcale, gdyby nie fakt, że jazda ze słuchawką przy uchu jest dla niego na tyle absorbująca, iż musi zwolnić do 70 km/h, nie zważając na sznur samochodów jadących za nim.
Jest to spora niedogodność i brak szacunku dla innych użytkowników drogi, ale nie to jest najgorsze - po skończonej rozmowie chcąc chyba nadrobić stracony czas gościu postanowił powyprzedzać wszyskich, którzy go wcześniej wyprzedzili, jadąc "na oko" ponad 100 km/h w terenie zabudowanym, a to już jest po prostu bandytyzm.
Typowy burak za kierownicą, nie umie jeździć.