Kierowca wjechał w kałuże i opryskał pieszego. Następnie stanął na światłach, uchylił szybę i powiedział że jest małpka Pikky i żeby go tu nie wkurwiac.
Bardzo miły i uprzejmy kierowca, wyszedł z auta na parkingu pod Lidlem i zagadał do mnie:
- Przepraszam, widział Pan borsuka?
- Jakiego borsuka
- Tego co jajami o asfalt stuka
Śmiechom nie było końca, poprawił mi dzień tym wybornym żartem, oby więcej takich ludzi było na ziemi
Skandal, nie patrzy na drogę. Przejechał moją babcie