Taki kierowca powinien dostać zamiast mandatu np. 10h prac społecznych, w ramach których musiałby pomóc osobie poruszającej się na wózku inwalidzkim dotrzeć do urzędu, sklepu albo szkoły. To uczy wrażliwości. Raz taki samochód można ominąć, ale po 3 obchodzeniu drugą stroną ulicy robi się to denerwujące i wieczorem wszystko czuć w plecach.
Takie sytuację są jak fragmenty książki. Trzeba znać kontekst/lokalne zwyczaje. Użycie człowieka na wózku trąci tanimi chwytami z telewizji mającymi wydusić łzy wzbudzić wściekłość januszów, grażyn i pioterów. Większość z was pewnie zna miejsca w których praktykowane są dziwne zwyczaje odnośnie parkowania bo po prostu inaczej się nie da w danym miejscu z co najmniej kilku przyczyn. Sam znam takie miejsce i wiem że nawet upierdliwa SM nie reaguje właśnie w tym i tylko tym miejscu.
Taki kierowca powinien dostać zamiast mandatu np. 10h prac społecznych, w ramach których musiałby pomóc osobie poruszającej się na wózku inwalidzkim dotrzeć do urzędu, sklepu albo szkoły. To uczy wrażliwości. Raz taki samochód można ominąć, ale po 3 obchodzeniu drugą stroną ulicy robi się to denerwujące i wieczorem wszystko czuć w plecach.