Pozdrawiam buraka, który nie rozumie, że autobus wyjeżdżający z zatoczki w terenie zabudowanym ma pierwszeństwo. Jeszcze groził, powyzywał razem ze swoją karyną a na koniec uderzył pięścią w moją szybkę.
Niestety nie ma pierwszeństwa. Kierowca ma obowiązek ustąpić autobusowi, a autobus musi się upewnić czy może wjechać na pas, ale nie ma w zapisie mowy o pierwszeństwie (w razie kolizji, wina autobusu). Też kiedyś myślałem, że taki zapis wystarcza, żeby mówić o pierwszeństwie, ale niestety tak nie jest.
"Art. 18.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.
2. Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. "
Pozdrawiam buraka, który nie rozumie, że autobus wyjeżdżający z zatoczki w terenie zabudowanym ma pierwszeństwo. Jeszcze groził, powyzywał razem ze swoją karyną a na koniec uderzył pięścią w moją szybkę.
Pozdrawiam kierowca gdańskiego autobusu.