Skręcając w lewo z Nowolipki w Jana Pawła II (na południe) w Warszawie najpierw zablokował pół przejazdu rowerowego swoim samochodem, potem tak się zagapił na przechodzących pieszych, że gdy go tylko minęli ruszył prosto w przejeżdżającego przez przejazd na zielonym rowerzystę.
Gdy rowerzysta pokazał mu, by zjechał na bok pogadać, dał gaz do dechy i zwiał.
Skręcając w lewo z Nowolipki w Jana Pawła II (na południe) w Warszawie najpierw zablokował pół przejazdu rowerowego swoim samochodem, potem tak się zagapił na przechodzących pieszych, że gdy go tylko minęli ruszył prosto w przejeżdżającego przez przejazd na zielonym rowerzystę.
Gdy rowerzysta pokazał mu, by zjechał na bok pogadać, dał gaz do dechy i zwiał.