Szeryf drogowy. Do akcji do doszło na zwężeniu na autostradzie A1 (ten odcinek w budowie). Jakieś 3-4 kilometry dalej rozkraczył się samochód co stworzyło korek. I tutaj wkracza szeryfek, który z nieznanych mi powodów wjechał na środek jezdni nie pozwalając mi go wyprzedzić. Przed nim prawy pas był wolny na jakieś 200 metrów, ja mogłem spokojnie dojechać do kolejnego samochodu przede mną (jakieś 30 metrów). Nie wiem o co chodzi z takim zajeżdżaniem drogi, bo jedynie wydłużył korek o 200 metrów. Jaka w tym logika?
offtop: pan pewnie ma smutne życie, wiem ;D
Szeryf drogowy. Do akcji do doszło na zwężeniu na autostradzie A1 (ten odcinek w budowie). Jakieś 3-4 kilometry dalej rozkraczył się samochód co stworzyło korek. I tutaj wkracza szeryfek, który z nieznanych mi powodów wjechał na środek jezdni nie pozwalając mi go wyprzedzić. Przed nim prawy pas był wolny na jakieś 200 metrów, ja mogłem spokojnie dojechać do kolejnego samochodu przede mną (jakieś 30 metrów). Nie wiem o co chodzi z takim zajeżdżaniem drogi, bo jedynie wydłużył korek o 200 metrów. Jaka w tym logika?
offtop: pan pewnie ma smutne życie, wiem ;D