Pani z dziwacznego bmw typu matiz nie łapie, że jak jest przytkana trzypasmówka, to doprawdy zmienianie pasa po pięć razy na odcinku 100 metrów i wyprzedzanie z prawej nic nie da. Z Sadyby do Śródmieścia jechaliśmy cały czas tym samym pasem, ona jak w jakiejś cieczce siała zamęt, żeby ten sam odcinek przejechać w dokładnie tym samym czasie. No nie może być, wszystkie te sytuacje potencjalnie kolizyjne tylko po to, żeby zyskać dokładnie 0 sekund. Po prostu impersofinikacja słabego kierowcy bez zdolności myślenia i przewidywania.
Pani z dziwacznego bmw typu matiz nie łapie, że jak jest przytkana trzypasmówka, to doprawdy zmienianie pasa po pięć razy na odcinku 100 metrów i wyprzedzanie z prawej nic nie da. Z Sadyby do Śródmieścia jechaliśmy cały czas tym samym pasem, ona jak w jakiejś cieczce siała zamęt, żeby ten sam odcinek przejechać w dokładnie tym samym czasie. No nie może być, wszystkie te sytuacje potencjalnie kolizyjne tylko po to, żeby zyskać dokładnie 0 sekund. Po prostu impersofinikacja słabego kierowcy bez zdolności myślenia i przewidywania.