"Sprytna" Pani zaparkowała sobie na cudzym wjeździe i mrugając światłami niewidzialności udawała że jej tam nie ma i rozmawiała dalej przez komórkę jak gdyby nigdy nic.... po kilkukrotnym obtrąbieniu stwierdziła, że nie może odjechać bo jej się samochód popsuł... Taaa, jasne - akurat się posuł na wjeździe.... Ale ok, stanąłem obok, czekam i obserwuję sytuację... I co? kilka minut później na moich oczach bez najmniejszej krępacji Pani sobie poprostu odpaliła silnik i odjechała....
Jedynie zapomniała sobie przypomnieć, że nawet w sprawnym samochodzie trzeba wyłączyć światła awaryjne gdy się je wcześniej włączyło.... i taka niewidzialna sobie pojechała....
"Sprytna" Pani zaparkowała sobie na cudzym wjeździe i mrugając światłami niewidzialności udawała że jej tam nie ma i rozmawiała dalej przez komórkę jak gdyby nigdy nic.... po kilkukrotnym obtrąbieniu stwierdziła, że nie może odjechać bo jej się samochód popsuł... Taaa, jasne - akurat się posuł na wjeździe.... Ale ok, stanąłem obok, czekam i obserwuję sytuację... I co? kilka minut później na moich oczach bez najmniejszej krępacji Pani sobie poprostu odpaliła silnik i odjechała....
Jedynie zapomniała sobie przypomnieć, że nawet w sprawnym samochodzie trzeba wyłączyć światła awaryjne gdy się je wcześniej włączyło.... i taka niewidzialna sobie pojechała....