Przecież jak cię zauważył to zwolnił, nawet nie zajechał drogi w taki sposób, żebyś nie mógł pojechać w pierwszej kolejności... Każdy ma prawo się pomylić, nie mówiąc o motocyklistach, którzy jadą środkiem i wybierają pas tuż przed linią świateł...
Co za palant... Nie do wyprzedzenia na Puławskiej... Kilka razy w tygodniu mam z nim przeprawę - odbiorę furę z warsztatu to inaczej pogadamy bo tą małą osobówką Ci nie podskoczę...
"Motocyklista jeździ po części jezdni wylaczanej z jazdy (zakreskowane), niebezpiecznie trzyma sie na tyłku i jeszcze zmontowal film stawiając siebie w korzystnym świetle."
Kierowca samochodu ewidentnie złamał przepisy.
Ale co zrobił w tym przypadku autor nagrania? Ano odwdzięczył się tym samym.
Naprawdę chce Wam się wrzucać do netu filmy na których jakiś pajac łamie przepisy, a potem Wy sami robicie dokładnie to samo? Pokazaliście numer rejestracyjny samochodu, który złamał przepis jako pierwszy, pokażcie i swój...
PS. Gdyby autor filmu zachował się normalnie i nie zrobił dokładnie tego samego co kierowca mitsubishi (tj. gdyby nie zmienił pasa w sposób niedozwolony), to obitego błotnika by nie miał...
Po co się wzajemnie nakręcać. Jak jedzie przed Wami ***** to jakoś to przecierpcie, a nie zachowujcie się tak jak on.
Ale Ty nie jesteś od wymierzania kary. Są od tego instytucje. Gość popełnił wykroczenie, ale zagroźenia nie stworzył, widoczny był dobrze. W Warszawie jest mnóstwo pasów do skrętu, októrych nawet rodowici Warszawianie nie wiedzą/nie pamiętają. Jak zawsze źdźbło, bella i te sprawy.
Od wymierzania kar jest policja. W szczególności jeśli dysponuje się nagraniem...
Dopóki Polacy tego nie zrozumieją, na drodze dalej będzie takie samo bydło jak jest teraz.
Jakby autor filmu "za karę" przerysował celowo tego mitsubishi a sprawa trafiłaby na policję, to kierowca mitsubishi dostałby mandat za złamanie przepisu, a autor nagrania zostałby posądzony o niszczenie mienia...
oj tam! oj tam! od razu tam zajechanie drogi, przecież widać że kierowca pomylił drogę (może nietutejszy), też miałem taką sytuację że gps poprowadził mnie na zakaz i od razu jakiś cwaniaczek zaczął na mnie trąbić, to też miałem ochotę mu przypierdolić (no bo kto by nie miał) i nie chodzi tu o to że kierowcy nienawidzą motocyklistów bo to działa w obie strony - nikogo nie chcę tutaj bronić ale spróbujcie się znaleźć w podobnej sytuacji
Motocyklista jeździ po części jezdni wylaczanej z jazdy (zakreskowane), niebezpiecznie trzyma sie na tyłku i jeszcze zmontowal film stawiając siebie w korzystnym świetle.
Przecież jak cię zauważył to zwolnił, nawet nie zajechał drogi w taki sposób, żebyś nie mógł pojechać w pierwszej kolejności... Każdy ma prawo się pomylić, nie mówiąc o motocyklistach, którzy jadą środkiem i wybierają pas tuż przed linią świateł...