Kierowca, któremu przeszkadza to, że ktoś przed nim jedzie 50 na godzinę w terenie zabudowanym. Przy pierwszej okazji wyprzedził i nagle zwolnił do 20, oczywiście chamsko hamując. Okazało się, że chciał zaimponować swojej pasażerce tym, że jest takim kozakiem i 50 na godzinę w terenie zabudowanym to ograniczenie, które uwłacza jego honorowi. Chociaż młodość może rządzić się swoimi prawami, to prawo jazdy nie powinno być dostępne w paczce czipsów. Czego doskonałym przykładem jest ten kto młody kierowca w Kałdi.
Czyli kolejny sebix imponujący swojej loszce?