Addendum. Najlepiej niech to będzie na pasie do skrętu w lewo w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy bohatera filmu. On chyba nie ma pojęcia, co oznacza prędkość 38 km/h na rowerze.
Jechałem równo 50 km/h według nawigacji, czyli według prędkościomierza auta za szybko. Jak on to obliczył, że to 38km/h? To jest teren zabudowany, ulubiony punkt poboru opłat zwanych mandatami, regularnie okupowany przez miejscową policję. Proponuję samemu przesiąść się na rower, rozwinąć prędkość 38 km/h i spróbować przeżyć w starciu z pojazdem z filmu przy skręcie w lewo na tym skrzyżowaniu. Ot, takie niewinne najechanie.