Po chyba roku przerwy dziś znów miałem ,,przyjemność,, spotkać Panią na trasie z Konstancina. Nic się nie zmieniło, przeciskanie się między samochodami żeby zaoszczędzić 5 sekund. Zamieszczam komentarz żeby w razie wypadku była kartoteka jak przy Megane z Krakowa.
Dzisiaj Pani w tym pastuchy grzała prawie między autami po Gorze Kalwarii, jakim cudem osoba z wyraźnymi problemami psychicznymi nadal ma prawko pomimo poprzednich zgłoszeń?
Liczba i daty wpisów nie są przypadkiem, więc żeby "przypadkiem" kogoś nie zabiła, należy jej temperament ostudzić mandatem i punktami karnymi, a być może zabrać na jakiś czas lejce.
Nagrywający zachował bezpieczną odległość do ciągnika lub ewentualnie planował jego wyprzedzanie, ale nie do jełopa który wjeżdża mu tuż przed maskę. Przy wyprzedzaniu trzeba być pewnym że ma się miejsce i nie utrudnia się ruchu innym kierującym.
Wg niektórych komentujących jeżeli ktoś wjedzie nam przed maskę, to my jesteśmy winni bo nie zachowaliśmy do niego bezpiecznej odległości...
A czy ta tępa dzida nie widziała że ma przeszkodę przed sobą to po co wyprzedzała? Nagrywający gdyby nie ta tępa baba by na spokojnie wyhamował. Pewnie widziała i specjalnie ile mogła zaczęła hamować od razu nawet przed zmianą pasa i to agresywnie. Więc nie powiesz mi że to wina nagrywającego że prawie wjechał w dupę tej pustej babie.
Dejwid, rozumiem, że według ciebie powinna mniej agresywnie hamować, a nawet wjechać w tyłek ciągnikowi, aby kamerowicz mógł delektować się hamowaniem?
A kamerowicz to nie widział, że sam się zbliża do ciągnika z dużą prędkością?
Spokojnie po dzisiejszych wyczynach tej kobiety postanowiłem że muszę zakupić kamerkę. Często rano jeżdżę ta samą trasą co ona więc pewnie znów na nią trafię. Dzisiejsze wyczyny kierującej to: wjazd mi przed samą maskę bo stwierdziła że lewy pas jest szybszy. Po chwili stwierdza że jednak prawy pas jest szybszy. Na koniec jednak stwierdza że najszybciej to będzie jak przez skrzyżowanie przejedzie na pasie do skrętu w prawo. Tak też uczyniła i słuch po niej zaginął. Do następnego razu na trasie Konstancin- Wilanów.
Przejedz sie rano z Gory Kalwarii w stronę Warszawy. Duża szansa na spotkanie tej wariatki na drodze. Sam ją już kilka razy przepuszczalen, zeby mi auta nie skasowała. Nie chce być złym prorokiem ale najpewniej pani kiedys skończy na drzewie albo w więzieniu jak kogoś rozjedzie…
Widzę, że nie jestem pierwszy, który miał do czynienia z tą panią. Wyprzedzanie samochodów na zakrętach i progach zwalniających to żaden problem dla tej pani. Prawo jazdy pewnie w chipsach znalazła. Widać na jej przykładzie że myślenie boli.
"Pani" przemieszcza się z prędkością 160km/h przez Wilanów. Jedno przedszkole, drugie trzecie. Szkoda że nie rozumie że hamowanie z takiej prędkości to nie jest 30m. Nie wyhamowała na czerwonym świetle. Na szczęście nikt nie jechał. O zgrozo.
Idiotka popełnią tę recydywę każdego dnia. Wkrótce materiał video.
Dzisiaj było podobnie. Przed Wilanowem wyprzedzanie poboczem, slalom między samochodami bez włączania kierunkowskazów, po czym przejazd na czerwonym. Przydał by się zimny okład na główkę tej "pani".
Po chyba roku przerwy dziś znów miałem ,,przyjemność,, spotkać Panią na trasie z Konstancina. Nic się nie zmieniło, przeciskanie się między samochodami żeby zaoszczędzić 5 sekund. Zamieszczam komentarz żeby w razie wypadku była kartoteka jak przy Megane z Krakowa.