miałem z tym osobnikiem nieprzyjemną sytuację. ja rozumiem że można pomylić wlewy ale koleżko do żadnego nie oddaje się stolca. niestety po defekacji do zbiornika na płyń do spryskiwaczy wszystko co szanowny pań rozprowadzał na szybie ladowalo również na moim samochodzie jadącym z tyłu. Obrzydliwe, nie będę tego komentować- państwo sami wyciągną wnioski. Zastanawiam się czy po moim zgłoszeniu do prokuratury sprawa ruszyła. Jacek.
Przed chwilą ten jegomość zagościł w ogródku moich sąsiadów. Rozpędzony w oborę wjechał krzycząc, że już dłużej nie wytrzyma. Podłączył przyrodzenie do dojarki i uzupełnił całość gadając o jakimś nonut nowember. Dziwak. Zgłosiliśmy na milicje, jednak nas wyśmiali. Cała sytuacja trwała może ze dwie minuty i na koniec tylko słychać było jak krowy muczo. Jeśli ktoś go zna proszę o kontakt na facezbok.
Jakiś cep co znalazl prawo jazdy w wraku tytanika i jezdzi