Tu są dwie możliwości: albo to jest kompletna oferma bez elementarnej umiejętności jazdy i o jednocyfrowym IQ - czyli półgłówek, albo gangus próbujący wymusić odszkodowanie - tertium non datur...
Btw - ja skłaniam się ku pierwszej możliwości...
Można by powiedzieć "zgubiłem się, muszę pomyśleć czy to nie był poprzedni zjazd", ale wtedy człowiek zjeżdża na bok i myśli... a nie zatrzymuje się na już na środku drogi bez jelenia, dziecka wybiegającego na drogę. Nagrywający się zagapił, ale nagrywany też mógłby w ten sposób stracić życie np. gdyby za nim jechał załadowany tir. Najpierw kierunek, potem hamowanie... i skręcanie, którego nagrywany najwidoczniej nie zamierzał w ogóle podjąć...
Fakt, że nagrywający nie zachował odstępu, ale samochód przed nim nagle zahamował, w ostatniej chwili włączył kierunkowskaz, ale manewru skrętu wcale nie zamierzał podjąć! Po prostu zatrzymał się!
Tu są dwie możliwości: albo to jest kompletna oferma bez elementarnej umiejętności jazdy i o jednocyfrowym IQ - czyli półgłówek, albo gangus próbujący wymusić odszkodowanie - tertium non datur...
Btw - ja skłaniam się ku pierwszej możliwości...