Wkurzają mnie takie pały jak nagrywający. Widzi długo przed wjazdem, że gościu zbliża się z boku, droga praktycznie pusta, wolny drugi pas żeby delikatnie odbić i zupełnie bezkolizyjnie wszystko rozwiązać. To nie. Zwalnia tak żeby wymusić hamowanie gościa z boku i pokazać że ma pierwszeństwo. Tak, nagrywający miał pierwszeństwo. I tak, jest zawistną i zakompleksiona pałą. Będąc na miejscu tego gościa z Yariski pewnie bym wysłał nagrywającemu bogatą wiązankę epitetów o jego przodkach.
jestem "autorem" filmu.
Kilka uwag:
1)Gość z yarisa miał stop - linie zatrzymania kilka metrów wcześniej.
2) Zaraz za przejściem skręcałem w prawo, miałem odbić i potem zmieniać pas na przejściu? Czy może nadrabiać drogę i skręcić na kolejnym skrzyżowaniu?
3) Drugi pas nie był wolny. Czyżbyś miał więcej wiadomości niż ja?
4) Może jak się spotkamy na drodze to będziesz miał okazje pobluzgać na żywo, jeśli wymuszasz pierwszeństwo i oczekujesz specjalnego traktowania, to jest to kwestia czasu.
Czyżbyś miał coś współnego z kierowcą tego Yarisa?
Hamowanie do zerowej prędkości wymusza znak "STOP", a nie kierujący jadący drogą z pierwszeństwem.
Nagrywający nie ma żadnego obowiązku zmiany pasa lub "odbijania" w lewo bo wjeżdża "lord" z podporządkowanej i perfidnie próbuje wymusić pierwszeństwo.
SOmalia i wszystko jasne