W ostatni weekend kierowiec z tego Fiata nasrał do pisuaru w McDonaldzie, taką miał sraczkę po czym wylazł na zewnątrz a na chodniku zerżnął w kakao leżącego pijanego jak wór menela. Normalnie dzikie zwierze a nie człowiek.
gościu napluł mi na audice, a jak go wyjaśniłem to ten ork się zatrzymał 100m dalej nasrał na środek drogi i zaczął wyrywać sygnalizację, potem jak dostał mandat (radiowóz był za mną) to uciekł do jakiejś groty. Kto był wtedy o 13:37 na drodze przy M1 Częstochowa, niech potwierdzi. Tak się zachowuje tylko przyjezdni.
W ostatni weekend kierowiec z tego Fiata nasrał do pisuaru w McDonaldzie, taką miał sraczkę po czym wylazł na zewnątrz a na chodniku zerżnął w kakao leżącego pijanego jak wór menela. Normalnie dzikie zwierze a nie człowiek.