no i panowie się mylicie bo brat w podobnej sytuacji przyjął mandat czyli przyznał się do winy. mamy w rodzinie policjanta którego po czasie się pytaliśmy i powiedział nie przyjmować mandatu bo wina jest wyprzedzającego. jeśli POlicja twierdzi inaczej ubezpieczyciel będzie walczył dalej ale w takiej sytuacji nie możecie przyjąć mandatu bo to jest gwóźdź do trumny waszej i ubezpieczyciela.
Owszem, przyjęcie mandatu za czynność będącą wykroczeniem automatycznie stawia nas w pozycji winnego bez jakiejkolwiek możliwości odwołania. W wykroczeniach takie przyznanie się do winy zamyka wszelką dalsza drogę, pozostaje tylko ponieść karę. Dzieje się tak nawet jeśli w rzeczywistości nie popełniliśmy wykroczenia i funkcjonariusz "wcisnął" nam mandat, nawet jeśli mamy na filmie dowody że zdarzenie nie miało miejsca. Mandat przyjęty to koniec drogi. Najwyżej po ukaraniu można założyć policji osobną sprawę o niesłuszne nałożenie mandatu. Co prawda będzie to zupełnie inny tryb, ale właśnie dzięki temu nasze "przyznanie się" w postaci przyjęcia mandatu nie będzie aż takie istotne dla sądu. Dlatego jeśli jesteśmy pewni że nie popełniliśmy zarzucanego wykroczenia albo właśnie NIE jesteśmy tego pewni, a słowa policjanta nas nie przekonują - odmówmy przyjęcia mandatu, niech sprawa trafi do sądu. Tylko pamiętajcie że niekoniecznie musicie zostać wezwani na rozprawę, możecie dostać wyrok zaoczny i oczywiście od niego się odwołać. Zwykle takie wyroki są wydawane na podstawie opinii policji, a jaka ona będzie to łatwo sobie wyobrazić - na 99% zostaniecie uznani za winnych i dostaniecie karę, zazwyczaj identyczną jaka byłaby na mandacie. Jak jednak pisałem, odwołać się i będzie normalna rozprawa, gdzie możecie dostarczyć swoje dodatkowe zeznania i dowody przeciw argumentom policji. Jeśli macie film lub odpowiednie zdjęcia, a policjanci tylko swoje zeznania, to raczej te zeznania okażą się zbyt słabe.
Druga opcja to mandat wystawiony za coś, co wykroczeniem nie jest - np. za posiadanie długich włosów. Nawet jeśli przyjmiemy taki mandat, to możemy od razu iść do komendanta właściwej jednostki i złożyć wniosek o anulowanie takiego mandatu, co komendant musi zrobić bo mandat jest "nielegalny". Oczywiście możemy też taki mandat opłacić i wtedy pies z kulawą nogą nie zajmie się jego bezsensem - odfajkowane to odfajkowane.
Ha chłopie w razie stłuczki twoja wina (wyjeżdżającego). Włączasz się do ruchu i musisz ustąpić WSZYSTKIM pojazdom znajdującym się na drodze z pierwszeństwem.
Rację masz częściowo. W razie stłuczki, wina wyjeżdżającego z podporządkowanej. Ale on nie włącza się do ruchu, gdyż już jest jego uczetsnikiem. Ma tylko zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa.
no i panowie się mylicie bo brat w podobnej sytuacji przyjął mandat czyli przyznał się do winy. mamy w rodzinie policjanta którego po czasie się pytaliśmy i powiedział nie przyjmować mandatu bo wina jest wyprzedzającego. jeśli POlicja twierdzi inaczej ubezpieczyciel będzie walczył dalej ale w takiej sytuacji nie możecie przyjąć mandatu bo to jest gwóźdź do trumny waszej i ubezpieczyciela.