Wyprzedzanie odbyło się zgodnie z prawem. I póki się tego prawa nie zmieni, to wszystko jest w porządku.
Punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia - wczuj się w kierowcę auta tego typu, a zrozumiesz dlaczego wyprzedza. Jeśli masz z tym problem (bo na przykład nie znasz charakterystki tego typu pracy), to poczytaj o pracy kierowcy ciągnika siodłowego/TIRa. Może wtedy oczy otworzą się nieco szerzej.
Narzekać można co najwyżej na dwa, a nie 3 pasy na tego typu drogach.
Bartek mimo, że jestem kierowcą osobówki - całkowicie rozumiem Twój wpis, zgadzam się z nim itd. Zastanawia mnie tylko jedno w takiej sytuacji: czy kierowcy TIRów w takich sytuacjach nie mogliby po prostu po koleżeńsku współpracować dla dobra innych? Jak - no ten na prawym pasie może zwolnić choćby o 2km/h i wtedy różnica prędkości jest już większa i cały manewr trwałby szybciej i mniej denerwowałby innych użytkowników drogi. PS. Prywatnym samochodem też ludzie pracują, też wożą ważne rzeczy lub są umówieni na ważne spotkania. od których dużo zależy więc twierdzenie, że kierowca TIRa jest ważniejszy od innych jest nie sprawiedliwe. Fakt - łatwiej mi nadrobić niż jemu...
Zgodnie z prawem,ale czy zgodnie z rozsądkiem.
Tiry po autostradach jadą na odcieciu paliwa i tylko ze wzgledu na róznice-minimalne w ustawieniu ogranicznika predkosci-nie chce sie ich kierowcom pomyslec,bo myslenie boli,i lewą nogę trzeba zdjąc z deski rozdzielczej.
po prostu TIR to TRUCKER IDIOT ROAD
Wyprzedzanie odbyło się zgodnie z prawem. I póki się tego prawa nie zmieni, to wszystko jest w porządku.
Punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia - wczuj się w kierowcę auta tego typu, a zrozumiesz dlaczego wyprzedza. Jeśli masz z tym problem (bo na przykład nie znasz charakterystki tego typu pracy), to poczytaj o pracy kierowcy ciągnika siodłowego/TIRa. Może wtedy oczy otworzą się nieco szerzej.
Narzekać można co najwyżej na dwa, a nie 3 pasy na tego typu drogach.