Polecam zainwestować w dodatkowe godziny w szkole jazdy albo chociaż trochę mózgu. Hamowanie prawie do zera, następnie przyspieszanie i znowu zwalnianie. Zbliżanie się do zakrętów było czystą męką ponieważ gość chyba sądził ze nie wyhamuje przy samym skręcie i zaczął już 400m wcześniej co by zdążyć. Żenada..
Polecam zainwestować w dodatkowe godziny w szkole jazdy albo chociaż trochę mózgu. Hamowanie prawie do zera, następnie przyspieszanie i znowu zwalnianie. Zbliżanie się do zakrętów było czystą męką ponieważ gość chyba sądził ze nie wyhamuje przy samym skręcie i zaczął już 400m wcześniej co by zdążyć. Żenada..