Ja natomiast nie narzekam. Przegrał z moim B4 na światłach i honorowo zrobił laskę bez pośpiechu z połyczkiem i długim ssankiem i ciamkaniem kuleczek jeszcze na koniec.
Ulica to nie tor wyścigowy, podjeżdżasz pod zderzak na normalnej drodze w centrum, walisz mi długimi, puszczam Cię, wjeżdżam za Ciebie i robisz mi break testa tylko dlatego, że na Ciebie spojrzałem (trudno nie patrzeć na takiego patusa na drodze). Wracaj do siebie na wieś jak nie umiesz jeździć, ojciec chce żebyś mu traktor naprawił.
Rejestrator i zgłaszaj śmiecia do sądu, innej możliwości nie ma a na pewno wygrasz