Chory pojeb. Wyprzedza na podwójnej ciągłej. Prowokuje innych członków ruchu do wyścigu. Podjeżdża pod przystanki wychyla ten swój gruby ryj za okno ze szlugiem w mordzie i drze pizde, że rucha ludziom matki. Widziałem też jak na światłach stał z jakimś młodym chłopcem, który kruszył mu ścieżkę mefedronu, klepiąc go po głowie, z mimiki twarzy wyczytałem, że powiedział "dobrze synu, ucz się od ojca jak się robi hajs na debilach".
Leje disla do auta na bęzyne