To co wyprawia ta kobieta z zielonego Suzuki Ignis to po prostu masakra. Wyprzedza na zakrętach, wjeżdża na czołówkę. Jak można mieć tak mało wyobraźni, auto wypakowane ludźmi (zapewne dzieci wozi do szkoły) a jeździ małą puszką po sardynkach. Można ją spotkać na trasie Lublin - Bychawa, ale najlepiej jej nie spotykać bo stwarza duże niebezpieczeństwo na drogach.
To co wyprawia ta kobieta z zielonego Suzuki Ignis to po prostu masakra. Wyprzedza na zakrętach, wjeżdża na czołówkę. Jak można mieć tak mało wyobraźni, auto wypakowane ludźmi (zapewne dzieci wozi do szkoły) a jeździ małą puszką po sardynkach. Można ją spotkać na trasie Lublin - Bychawa, ale najlepiej jej nie spotykać bo stwarza duże niebezpieczeństwo na drogach.