Edytowane zdjęcie, wystarczy popatrzeć w przybliżeniu na tablice i widać ja światło na nią pada, a raczej nie pada na numery, poza tym numery są cieńsze niż w autach obok
Wygląda na to, że miejsca są trochę za wąskie, bo wszyscy albo tuż przy linii parkują albo za. Malarz chyba brał wymiary pod samochód, a nie pod samochód i otwarcie drzwi. Po nissanie widać, że choć stoi idealni w liniach, ma niewielki "margines".
Nawet gdyby hyundai i golf ustawili się "ciaśniej" to poza motorem nikt by i tak się tam nie zmieścił (może smart/tico, ale kierowca musiałby wysiadać przez bagażnik).
Same lubelaki, nic dziwnego