Jeździł po Krakowie z jakąś ludzką "kukłą" na fotelu pasażera i wrzeszczał, że wiezie ważnego majora, więc wszyscy mają mu ustąpić pierwszeństwa. Płyn ze sprskiwaczy wydzielał ostrą woń rozpuszczalnika czy też lakieru
Na bocznych drzwiach ponaklejane szyldy z napisem "Handel żywymi lalusiami", dziwne, naprawdę dziwne
Jakieś mocno NIETYPOWE śodowiska muszą za nim stać
Pryszczaty ciapciol