Wyjątkowy dupek parkujący na środku deptaka na ulicy Wojska Polskiego (Słupsk). Chudzielec w płaszczyku i czapeczce przedwojennego Warszawiaka pali sobie papieroska myśląc że jest kimś z wyższych sfer a motłoch niech idzie brukiem z wózkami i torbami na kółkach. Na dodatek otworzył po obu stronach drzwi na rościerz i niech ludzie zataczają jeszcze większa koła i wychodzą na ulicę. Dodam że samochód ten stał z otwartymi drzwiami przez 15 minut. Szczypior w tym czasie zajęty paleniem i zabawianiem jakiejś znajomej. Nawet nie wpadło mu do głowy by zatrzasnąć drzwi gdy chodnikiem który tarasował szła kobieta z wózkiem. Stał i się patrzył mało rozumnymi oczami.
Wyjątkowy dupek parkujący na środku deptaka na ulicy Wojska Polskiego (Słupsk). Chudzielec w płaszczyku i czapeczce przedwojennego Warszawiaka pali sobie papieroska myśląc że jest kimś z wyższych sfer a motłoch niech idzie brukiem z wózkami i torbami na kółkach. Na dodatek otworzył po obu stronach drzwi na rościerz i niech ludzie zataczają jeszcze większa koła i wychodzą na ulicę. Dodam że samochód ten stał z otwartymi drzwiami przez 15 minut. Szczypior w tym czasie zajęty paleniem i zabawianiem jakiejś znajomej. Nawet nie wpadło mu do głowy by zatrzasnąć drzwi gdy chodnikiem który tarasował szła kobieta z wózkiem. Stał i się patrzył mało rozumnymi oczami.