Driver ma rację. Miejsce nie podpisane. Powinna być plakietka z numerem rejestracyjnym pojazdu. Na zdjęciu widać zwykle miejsce parkingowe i miał prawo tak zaparkować.
*Pytaniem na pytanie
Chociażby w akcie notarialnym, albo na umowie wynajmu, gdzie masz napisany numer miejsca postojowego, a miejsce te należy do właściciela mieszkania, który to wykupił to miejsce (i znowu patrzymy w akt notarialny), Poza tym wjeżdżasz do parkingu podziemnego i nie wiesz które to Twoje miejsce ?? A jeśli to nie Twój parking (jestesteś u znajomego czy coś) to czemu zachodujesz się jak cebula i parkujesz na kogoś miejscu.
Albo inaczej, wchodzę Ci do mieszkania i wyrzucam Cie przez okno i przeprowadzam się tam, bo czemu nie gdyż nigdzie nie ma napisane, że to Twoje mieszkanie.
Leży czyjś portfel w restauracji na stoliku. Wziąć czy nie wziąć? No bo gdzie jest napisane, że to czyjś portfel... prawda?
To jest zwykła kradzież. Kradzież czyjegoś prawa do korzystania ze swojej własności.
@qazq: bardzo się mylisz, koleżko, nie ma z tym problemu, odholowanie i parking płatny 20 zł/h wchodzą w roszczenia pozwu i koleś albo zapłaci albo będzie miał ściągane z konta co miesiąc przez komornika. Chyba dawno w sądzie na sprawie cywilnej nie byłeś.
Niestety takie jest w Polsce prawo, że jeśli masz życzenie ograniczyć dostęp innych osób na swoim terenie to musisz teren ten ogrodzić, bądź mieć tam "osobę upoważnioną" (czyli ciecia) która będzie wzywać takich kierowców do opuszczenia tego miejsca.
Póki co ten samochód najzupełniej legalnie parkuje na ogólnodostępnym miejscu parkingowym i nic z tym nie zrobisz.
Nawet gdybyś go pozwał - przegrasz.
Jak wezwiesz lawetę i nawet na własny koszt do odholujesz - popełnisz wręcz przestępstwo.
Karne kutasy na każdą szybę plus na lusterka i po temacie