Proszę Państwa, przecież to oczywiste, że osoba chcąca naładować EV nie będzie czekała w kolejce, aż właściciel diesla odjedzie z tego miejsca - pojedzie szukać kolejnej wolnej ładowarki. Dlatego takie parkowanie jest nie w porządku.
Nie jeżdżę elektrykiem, ba - jeżdżę dieslem, ale jak najbardziej potępiam ustalających "własne" zasady. Nie podoba się wydzielone miejsce do ładowania? Trzeba było protestować, pisać petycje itd. Ale jeśli już powstało, to szanujmy zasady, szanujmy innych.
A że BMW? Cóż, jakoś ta marka przoduje ... permanentny brak kierunkowskazów, prędkość... Stereotyp? Być może, ale wytworzony właśnie przez powożących tymi bolidami :)
Nie chodzi o brak zapotrzebowania na miejsce, ale o zasadę. Pod przychodnią były miejsca wolne, ale pani kierowniczka wolała pozostawić furmankę gdziekolwiek. A potem inni biorą przykład i nie przestrzegają znaków, co doprowadza do blokowania miejsc, które gdzie indziej są potrzebne. Nie raz się zdarzało jak rozladowany elektryk nie mógł podjechać pod ładowarkę, bo auto z napędem na benzynę czy inny gaz blokowało miejsce.
Osoba ta posiada Elektrycznego Diesla